Kończąc 21 lat Tim Lake odkrywa, że może podróżować w czasie. Ojciec Tima wyjawia mu, że mężczyźni w ich rodzinie potrafią przemieszczać się w czasie. Tim postanawia uczynić świat lepszym, znajdując sobie dziewczynę. Niestety, nie jest to takie łatwe. Tim podróżując z Kornwalii do Londynu poznaje śliczną Mary. Zakochują się w sobie, ale w związku z przemieszczaniem się w czasie okazuje się, że wcale jej nie poznał. Przy kolejnej podróży w czasie znowu ją poznaje i znowu się zakochują, sytuacja powtarza się wielokrotnie, aby w końcu zdobyć serce dziewczyny.

Tim odkrywa, że jego dar pomaga, ale może być też niebezpieczny. To komedia o miłości i o czasie, który upływając szczęśliwie udowadnia, że może nie potrzeba wcale podróży w czasie.
Film mimo pozornie błahej czy naiwnej fabuły i powolnego rytmu, z jakim się toczy, potrafi zainteresować, jest ciepły i miły w odbiorze. Dodatkowym atutem mogą być świetne role dwójki głównych bohaterów, między którymi zaiskrzyło tak, jak dawno się nie widziało na ekranach naszych telewizorów. Polecam!

David Clark (Jason Sudeikis) jest przeciętnym dilerem marihuany, który zostaje okradziony ze swojego towaru i zupełnie nieoczekiwanie staje się dłużnikiem lokalnego króla narkotykowego. Aby go spłacić i ocalić życie, David podejmuje się ryzykownego zadania. Na polecenie gangstera ma przemycić z Meksyku dużą ilość trawki. David wie, że sam tego nie dokona. O pomoc prosi więc striptizerkę Rise (Jennifer Aniston), nastolatkę "na gigancie" Casey (Emma Roberts) oraz swojego 18-letniego sąsiada-prawiczka Kenny`ego (Will Poulter). Udając przed światem szczęśliwą rodzinę Millerów cała czwórka wyrusza w podróż do Meksyku lśniącym kamperem, w którym David planuje ukryć towar. Nie wie jeszcze, że jego śladem podążają agenci Biura Antynarkotykowego, a trawka, którą ma przemycić, została skradziona potężnemu kartelowi pod wodzą złowrogiego Pablo Chacona (Tomer Sisley). Sednem filmu i podstawowym źródłem humoru pozostają starania bohaterów - życiowych rozbitków, by na czas "misji" odnaleźć się w rolach porządnych ludzi. "Millerowie" to najzabawniejsza propozycja od wielu miesięcy.

"Jeździec znikąd" to trzymający w napięciu, kipiący akcją i humorem film przygodowy, w którym słynny zamaskowany bohater powraca na ekrany w całkowicie nowej odsłonie. Indiański wojownik, Tonto (Johnny Depp), opowiada nieznane dzieje Johna Reida (Armie Hammer), który z przeciętnego prawnika stał się legendą wymiaru sprawiedliwości. Tonto zabiera widzów w szaloną podróż na Dziki Zachód obfitującą w niezwykłe zwroty akcji i zabawne nieporozumienia, które towarzyszą dwóm bohaterom w ich zmaganiach ze sobą nawzajem, ale przede wszystkim z wszechobecną chciwością i korupcją.
"Jeździec znikąd" to typowy "lekki" w odbiorze film przygodowy na sobotnie lub niedzielne popołudnie. Depp jak zwykle nie zawodzi.