z cyklu • SAMORZĄD O SPRAWIE... (NR 5) 03.02.2012Zbigniew Piotrowski - Burmistrz MiG Radzymin - Jak Pan ocenia wydarzenia ostatniego tygodnia? Brak budżetu na 2012 rok, sposób odwołania lub raczej rezygnacji Prezydium Rady oraz nietypowe zakończenie sesji w zasadzie bez jej otwarcia 30 stycznia w poniedziałek oraz nieudaną próbę zwołania sesji nadzwyczajnej 31 stycznia we wtorek.
- Co dalej z budżetem? Jak Pan widzi dalszą współpracę burmistrza z Radą?
- Plany burmistrza odnośnie Radzymina na przyszłość niezwiązane bezpośrednio z poniedziałkowo-wtorkowymi wydarzeniami?
Szanowny Panie Redaktorze!
Podejmuję próbę odpowiedzi na wydarzenia w dniach 30 i 31 stycznia br., jakie miały miejsce w Sali Konferencyjnej Urzędu Miasta i Gminy w Radzyminie. Bardziej znaczącym i brzemiennym w skutkach jest raczej to, czego zabrakło, co nie zostało podjęte. Trudno, bardzo trudno jest komentować wydarzenia, w centrum których znajduje się moja osoba. Na wstępie pragnę stwierdzić, że nie byłem i nie jestem biernym obserwatorem, który umywa ręce od wszystkiego. W listopadzie 2002 roku rozpocząłem swoją służbę dla zacnych Obywateli Miasta i Gminy Radzymin. Rozpoczął się 10 rok tej służby i w tym czasie nie uległ zmianie mój system wartości i szacunek do rajców miejskich, z którymi - z woli wyborców - przyszło mi współpracować. Każdą kadencję i zmienne sytuacje różnych temperamentów, punktów widzenia problemu należy uszanować. Nigdy natomiast nie będzie mojej zgody i przyzwolenia na działania kompromitujące i przynoszące wstyd służbie publicznej, w której uczestniczę od 10 lat. Nikt nie jest perfekcjonistą, nikt też nie jest zawodowym politykiem, każdy ma prawo do swoich słabości, czy też nietrafionych decyzji. Dlatego też żenujące wędrówki po mieszkańcach i straszenie ich sprzedażą szkoły, zastraszanie tym nieprawdziwym tematem Radną, czy Radnego, jest dla mnie tak żenujące, że wstydzę się wypowiadać na te tematy. Każdy z nas niesie z sobą nadzieję wielu mieszkańców, że dokonali dobrego wyboru.
W jednym z ostatnich artykułów w lokalnej prasie wieloletni Rajca Miejski prosi bym się obudził. I tak właśnie czynię. Obudziłem się 30 stycznia w nowej sytuacji, która do tej pory zarezerwowana była dla innych społeczności, ale nigdy dla Radzymina. Skierowałem do swoich zwierzchników szczegółowy raport ostatnich dni stycznia, pozbawiony emocji i jakichkolwiek komentarzy. Odpowiadam w tych dniach na wiele, bardzo wiele pytań kolegów burmistrzów, wójtów i osób prywatnych. Cóż życie nie znosi pustki. Trzeba podejmować nowe zadania. Realizujemy strategiczną inwestycję - budowę kanalizacji i modernizację oczyszczalni scieków. Pukają do Radzymina nowi inwestorzy i pytają o perspektywę i klimat. Ciągle wierzę i powtarzam, że Radzymin skazany jest na sukces i tę moją filozofię popierają liczni Radni, a po tych dniach feralnych, jeszcze liczniejsi. Dziękuję bardzo moim partnerom we współpracy: Rajcom miejskim, pracownikom urzędu, sołtysom i mieszkańcom, że czekali 30 i 31 stycznia, że powróci rozwaga, szacunek do swoich wyborców, że powróci odpowiedzialność za swoją służbę. To najtrudniejszy komentarz, jakiego oczekuje ode mnie opinia publiczna. Ciągle pozostają we mnie słowa moich przodków "Pamiętaj, synu, im wyżej, tym więcej pokory" i bardzo chciałbym się podzielić tą sentencją z każdym, kto jest na służbie publicznej.
Z najlepszymi pozdrowieniami, Zbyszek Piotrowski. 3 lutego 2012 roku.
|