Do napisania tego krótkiego tekstu skłoniła mnie nonszalancja, z jaką traktowane są własne wypowiedzi i przeświadczenie niektórych, że powinni coś powiedzieć publicznie. Szczególnie w Radzyminie, gdzie właśnie zapisywana jest nowa karta historii małej polityki, powinno się wystąpienia publiczne traktować z wielką ostrożnością i bardzo rozważnie dobierać słowa, a nade wszystko temat. Tym bardziej że w pamięci mamy określenie "złotousty", które odpowiednio i dobitnie oceniało formę i styl wypowiedzi byłego burmistrza. Tekst jednocześnie jest swoistą kontynuacją problemów dotyczących nowej samorządowej rzeczywistości z artykułu "NOWE... WRACA?" mojego autorstwa w tym numerze.

2-ga sesja Rady Miejskiej w Radzyminie. Zaprzysiężenie nowego burmistrza, czyli chwila wzniosła i wiążąca na najbliższe 4 lata. Następnie przemówienia. I wszystko powinno być proste i piękne.

Rozpoczyna przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Jabłoński:
"Od dziś pełni Pan zaszczytną funkcję burmistrza Radzymina. Przed Panem dużo różnorodnych wyzwań i ambitnych zadań. Liczę na dobrą współpracę, na harmonijne połączenie energii młodości z wieloletnim doświadczeniem, bo to jest jedyna droga do wspólnego sukcesu, którym jest dynamiczny i zrównoważony rozwój gminy i dobro wszystkich mieszkańców. Mamy świadomość, że na samorządzie spoczywa przede wszystkim wielka odpowiedzialność. Szanowny Panie Burmistrzu, jeżeli zechce Pan korzystać z doświadczenia mojego i wielu obecnych tu radnych będziemy Panu służyć pomocą. Jestem wręcz przekonany, Panie Burmistrzu, że w takiej sytuacji cała rada miejska będzie Pana wspierać w jego działaniu. Pragniemy wspólną pracą intensywnie rozwijać naszą gminę. W imieniu swoim i wszystkich radnych życzę Panu powodzenia w działaniu, w realizacji wszystkich dobrych pomysłów dla naszego miasta i gminy. Życzę zebrania wokół siebie ludzi, którzy dobrze rozumieją specyfikę samorządu, cechujących się dynamiką, skutecznością i kreatywnością w działaniu na rzecz lokalnej społeczności, w realizowaniu jej potrzeb i stwarzaniu odpowiednich warunków rozwoju z pełnym wykorzystaniem zewnętrznych i wewnętrznych możliwości. Życzę efektywnej, partnerskiej współpracy z sąsiednimi gminami, z powiatem, z samorządem wojewódzkim, z sektorem gospodarczym i społecznym, z nowymi inwestorami, a przede wszystkim z naszymi mieszkańcami, gdyż wiem, że taki model zarządzania gminą jest Panu szczególnie bliski. Życzę także zdrowia, choć w tak młodym wieku problemy z tym związane raczej nie powinny Pana obciążać oraz szczęścia w życiu rodzinnym i osobistym".

W odpowiedzi burmistrz Krzysztof Chaciński:
"Bardzo dziękuję za te słowa. Od momentu ślubowania nie widzę już w Radzie klubów, nie widzę Radzymina Nowe Pokolenie, nie widzę Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej, nie widzę Jednego Powiatu, PO ani PISu. Widzę dwudziestu, a wkrótce dwudziestu jeden radnych, z którymi chciałbym współpracować. Dlatego tak cieszą mnie Pana słowa i deklaracja pomocy, bo bardzo chętnie będę z tej pomocy korzystał. Burmistrz i Rada jest jak łódź wiosłowa - burmistrz siedzi przy jednym wiośle, a rada miejska przy drugim i machanie tylko jednym wiosłem nigdzie nas nie doprowadzi, bo łódź będzie kręciła się w kółko. Mam nadzieję, że my w kółko nie będziemy się kręcić i będziemy po partnersku razem iść do przodu. Bardzo dziękuję.

---
Patrząc obiektywnie na obie wypowiedzi chyba każdy wskaże na tę krótszą jako lepszą. Muszę przyznać, że dawno niesłyszane porównanie do łodzi wiosłowej mnie nawet pozytywnie zaskoczyło - było po prostu bardzo trafne w tej sytuacji.
Temu pierwszemu mam, poza "złotomówstwem" tak powszechnym w urzędzie w czasie ostatnich lat, wiele do zarzucenia od strony merytorycznej. I jakościowej. Niestety przemówienia nie są mocną stroną nowego przewodniczącego Rady Miejskiej i moim zdaniem powinien zaniechać zbytniego... krasomówstwa. Nie wspomnę o pierwszej sesji, bo było naprawdę nienajlepiej. Może trema ...

Omówmy to powyższe, cytowane z ostatniej 2-giej sesji.

Primo - wielokrotne podkreślanie "młodego wieku" rozmówcy nie należy do eleganckich. W przypadku akurat nowego radzymińskiego burmistrza można mu jedynie pozazdrościć sprawowania urzędu bez silnego poparcia (jak dotąd!) jakiejkolwiek partii, z jednoczesnym tak silnym poparciem lokalnej społeczności i mimo dobrego "zdrowia, choć w tak młodym wieku problemy z tym związane raczej nie powinny obciążać".
Taki sam błąd popełnił były burmistrz poruszając temat "pchlich targów" w czasie II Debaty Burmistrzowskiej. I odpowiedź była bardziej niż karcąca.

Secundo - całe przemówienie można odebrać jako zawoalowaną groźbę polityczną: słuchaj tych starszych i "z wieloletnim doświadczeniem", a będzie dobrze i "w takiej sytuacji cała rada miejska będzie Pana wspierać". Ponadto życzenie "zebrania wokół siebie ludzi, którzy dobrze rozumieją specyfikę samorządu" również może być przyjęte niezbyt dobrze.
Sam jestem ciekawy, kto zdaniem Zbigniewa Jabłońskiego wśród radzymińskiej grupy samorządców "dobrze rozumie specyfikę samorządu", bo właśnie ta grupa została bardzo ... "przetrzebiona" w ostatnich wyborach. A dokonał tego między innymi komitet, który wprowadził sześciu radnych i burmistrza do gmachu radzymińskiego ratusza, czyli KW Radzymin Nowe Pokolenie - całkowicie nowy i nieznany nikomu jeszcze dwa miesiące temu! Zatem kto kogo powinien uczyć ...?
Co do "wieloletniego doświadczenia" - także z powoływaniem się na nie byłbym ostrożny. Dla przypomnienia to właśnie Zbigniew Jabłoński w czasie poprzednich wyborów (4 lata temu) bardzo wspierał Zbigniewa Piotrowskiego, który był liderem Komitetu Wyborczego Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Wsparcie to także było widoczne w poprzednich jeszcze kadencjach. Czy nie doprowadziło to do zapaści budżetu w 2012 i zmiany prezydium w radzymińskiej radzie? O jakiego typu doświadczeniu zatem nowy przewodniczący myśli i co chce zaoferować nowemu burmistrzowi?

Tertio - co do "efektywnej, partnerskiej współpracy z sąsiednimi gminami, z powiatem, z samorządem wojewódzkim, z sektorem gospodarczym i społecznym" - cóż, Radzymin słynie z konfliktu z ościennymi gminami (chyba wszystkimi!), włącznie z powiatem, co właśnie nowy burmistrz niestety będzie musiał naprawić. Poprzednia Rada Miejska - w skład której wchodził także Przewodniczący, z tego co pamiętam, nie zrobiła nic w tej sprawie. Albo zbyt mało.

Quarto - chciałbym również się dowiedzieć, jak może wyglądać to wspominane "harmonijne połączenie energii młodości z wieloletnim doświadczeniem, które jest jedyną drogą do wspólnego sukcesu". Dwie pierwsze sesje moim zdaniem nie były tego przykładem. Przygotowane na kartce przemówienie inauguracyjne nowego przewodniczącego Rady Miejskiej niestety też nie. Niezależnie od toczącej się właśnie teraz walki o stanowisko wiceburmistrza i koalicję przemówienia otwierające powinny być proste i klarowne.

Quinto - mocniejsze argumenty powinny być widoczne jedynie poprzez wyniki ich działania. Gdy zakładamy ze wspólnikiem nową firmę, w pierwszym przemówieniu do pracowników nie oświadczamy: "jak partner, będzie mnie słuchał, to będzie dobrze"... Może to kwestia kultury, obycia biznesowego, a może właśnie... doświadczenia.

Summa summarum - "Milczenie jest cnotą mędrców". A słowolejstwo?