z cyklu • SAMORZĄD W SPRAWIE... (NR 5) 03.02.2012Cezary Wnuk - Radny MiG Radzymin - Jak Pan ocenia wydarzenia ostatniego tygodnia? Pana rola w tych wydarzeniach?
Po ostatnich wydarzeniach w sali obrad Rady Miejskiej mam mieszane uczucia .
Odniosłem wrażenie, że znajduję się na tonącym liniowcu Costa Concordia, gdzie nie ma już ani kapitana ani żadnego z oficerów załogi. Zaskakująca decyzja prezydium rady zamykająca jej obrady tuż po otwarciu bez przyjęcia porządku obrad i bez rozpatrzenia uchwały budżetowej dla Gminy Radzymin na rok 2012 było pełnym zaskoczeniem chyba dla wszystkich. Był to brak odpowiedzialności za gminę i zlekceważenie przybyłych radnych oraz licznie zgromadzonych mieszkańców i gości. Nie podejrzewam w tym miejscu samej Pani Przewodniczącej o tak złe intencje, ale jej złych doradców, którzy wyznają maksymę: IM GORZEJ TYM LEPIEJ. Ustna rezygnacja całego prezydium z pełnionych funkcji nic jeszcze nie przesądza. Pani Przewodnicząca i jej zastępcy nadal pełnią swoją funkcję do momentu złożenia pisemnej rezygnacji przyjętej przez Radę Miasta lub po upływie miesiąca, kiedy samoistnie wygasa. Wnioski złożone przez 11 radnych o odwołanie całego prezydium są na razie bez znaczenia. Rada Miejska nie miała okazji wypowiedzieć się jasno ani w sprawie rezygnacji prezydium ani w sprawie jego odwołania. Populistyczne wypowiedzi niektórych radnych, do których przywykliśmy od lat, zrzucanie winy na opozycję, która do niedawna była w mniejszości oraz przekłamania dotyczące likwidacji Radzymińskiej Orkiestry Dętej i rzekomej sprzedaży budynku szkoły w Dybowie Starym było celowym graniem na ludzkich emocjach.
Złożenie podpisu pod wnioskiem o odwołanie całego Prezydium Rady Miejskiej, a nie na przykład jednego czy dwóch jej członków, nie było łatwą decyzją. Do ostatniej chwili miałem wątpliwości. Z drugiej jednak strony przez ostatnie lata poznałem, co to samotna walka z wiatrakami. Chyba nadszedł najwyższy czas, by zmienić myślenie wśród radnych oraz sposób zarządzania Gminą. Radzymin w ciągu 10 lat się zmienił i trzeba to przyjąć z pokorą. Enklawa Amiszów, o której pisała jeszcze rok temu jedna z redaktorek lokalnej prasy musi odejść tam, gdzie jej miejsce, a ci, którzy tak nie myślą, nie mają racji bytu.
- Plany i zamierzenia dotyczące przyszłości Radzymina? Jaką rolę widzi Pan dla siebie w dalszych pracach Rady - cele, opozycja czy koalicja z burmistrzem?
W obecnej sytuacji trudno cokolwiek powiedzieć o dalszej przyszłości Radzymina. W ciągu miesiąca będziemy mieli decyzję Wojewody i RIO co do dalszych losów naszej gminy. Tak więc odpowiedzi na to pytanie udzielę dopiero po miesiącu.
Osobiście nie zamierzam być bojowo nastawiony wobec burmistrza, ale jednocześnie czas bezgranicznej wiary w jego nieomylność też się skończył. Rada Miasta powinna ściśle współpracować z burmistrzem wypracowując jak najlepszą strategię dla rozwoju całej gminy.
|