- Jak Pani ocenia wydarzenia ostatniego tygodnia? Pani rola w tych wydarzeniach?

XV sesja Rady Miejskiej w Radzyminie miała wyglądać zupełnie inaczej. Najważniejszym, z perspektywy interesu społecznego, punktem obrad styczniowej sesji była uchwała budżetowa. Pomysł poprzedzenia jej odwołaniem prezydium odebrałam jako skrajnie nieodpowiedzialny.
Poświęciłam stanowisko dla interesu społecznego. Najważniejsze jest dla mnie przestrzeganie prawa przeze mnie i przez zarządzających Gminą. Burmistrz i urzędnicy są pracownikami samorządowymi powołanymi do wykonywania ustawowych zadań, a my, radni, do czuwania nad prawidłowością ich działań.
Niektórym może się wydawać, że kierowały mną powody osobiste. Tymczasem był to wyraz krańcowej determinacji prezydium w obronie Gminy. Nie można dopuścić do tego, aby nasza Gmina nie podniosła się z długów!
Niech te działania ocenią odpowiednie organy, społeczeństwo i historia.

- Plany i zamierzenia dotyczące przyszłości Radzymina? Jaką rolę widzi Pani dla siebie w dalszych pracach Rady - cele, opozycja czy koalicja z burmistrzem?

Przyszłość Radzymina? Przed nami na pewno jeszcze kilka chudych lat. Uważam jednak, że przyjdą też lata tłuste, jakich jeszcze nie było.

Zrezygnowałam z funkcji Przewodniczącej Rady, radną pozostaję, swój mandat będę sprawowała w sposób nadzwyczaj sumienny. Mam zamiar nadal pilnować poprawności i rzetelności wykonywania czynności urzędniczych. Będę pomagała mieszkańcom w rozwiązywaniu ich problemów. Mój udział w pracach komisji się nie zmieni.

Koalicja czy opozycja z burmistrzem? Interes społeczny i praworządność są i będą moim drogowskazem. Jeśli i Pan Burmistrz będzie podążać tą drogą, to będzie współpraca.