z cyklu • SPOŁECZEŃSTWO BOŻE CIAŁO - ANI MAGIA, ANI RYTUALIZM (NR 33) 16.06.2014Monika Wiśniowska Czwartkowa uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej jest dziękczynieniem za dar Eucharystii. Podczas procesji ulicami miast i wsi oznajmiamy światu swoją radość i wiarę w obecność Chrystusa w całym naszym życiu, a nie tylko w zamkniętych ścianach niewielkiego tabernakulum. Sama zaś Eucharystia powinna być dla wierzących Chlebem, który zaspokoi ich wszelki głód. Niczym echo wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat przywołane przez geniusz Leonardo da Vinci w Ostatniej Wieczerzy w mediolańskim kościele Santa Maria delle Grazie. I rzeczywiście te dłonie sięgające po chleb w odpowiedzi na słowa Chrystusa: "bierzcie i jedzcie" zdają się odpowiadać na prośby ludzkiego serca chcącego zaspokoić niezliczone potrzeby, które determinują jego ziemską egzystencję - nie tylko głód chleba i wszystkiego, co niezbędne do życia, ale może przede wszystkim głód wolności, sprawiedliwości, wiary, miłości...
Fakt obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie jest dla większości chrześcijan niepodważalny. W momencie konsekracji - kiedy kapłan wypowiada słowa: "Oto Ciało moje. Oto Krew moja", chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa. Tym samym spełnia się obietnica: "a oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20). Mimo to Tajemnica Eucharystii pozostaje niezgłębiona - nie jesteśmy w stanie zrozumieć do końca jej pełni i znaczenia. Trudno ludzkim rozumem ogarnąć transsubstancjację, zmartwychwstanie czy niepokalane poczęcie - są wielką tajemnicą wiary.
Chociaż "błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli" (J 20, 29), nam samym bliżej do niewiernego Tomasza. I być może z powodu ludzkiej niewiary, lekceważenia czy profanacji miłosierny Zbawiciel ukazuje Niewidzialne w widzialnym - poprzez cuda eucharystyczne w różnych okresach i okolicznościach zaznacza swoją obecność na ziemskim padole. Są to wydarzenia niezwykłe i zadziwiające - przemiana hostii i wina mszalnego w tkankę mięśnia sercowego i krew ludzką, nawet kilkudziesięcioletnie posty eucharystyczne, lewitacje, cudowne uzdrowienia. I chociaż w historii Kościoła zapisano niemalże 200 zdarzeń nadprzyrodzonych związanych z Eucharystią, powszechnie znana jest powściągliwość władz kościelnych w orzekaniu o ich cudownym charakterze. Nie ma więc tu mowy o żadnej magii czy tanim rytualizmie. Każdy z nas może naocznie przekonać się o realnej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Zbliża się okres urlopowy - być może ścieżki wakacyjnych wędrówek zaprowadzą nas do Lanciano, Bolseny, Orvieto, Sieny, Turynu, Santarem, Poznania czy Sokółki. Może, wolni od natłoku codziennych obowiązków, spotkamy na swej drodze Jezusa i rozpoznamy Go. Może uda nam się dostrzec wielkie dzieła Najwyższego w szarej codzienności, a przede wszystkim w innych ludziach. Może w końcu zrozumiemy, kim jesteśmy i dokąd zdążamy.
Kiedy zaś przez udział w czwartkowej procesji Bożego Ciała publicznie wyznamy wiarę, miejmy odwagę i później żyć i bronić jej zasad, a także własnego sumienia. Zaspokójmy głód wolności pamiętając, że wszelkie autorytaryzmy i totalitaryzmy zawsze zaczynały się od piętnowania tych, którzy ośmielali się kwestionować narzucony "jedynie słuszny" porządek. |