Rodzi się dziecko. Malutkie, bezbronne, wymagające troski. Opiekuńczy rodzice stają na głowie, by ich pociecha miała wszystko, czego zapragnie. Dziecko rośnie, zaczyna chodzić, mówić. Nadal wymaga ochrony i pomocy. Potem ma lat dwa, potem trzy, pięć, dziesięć. Teoretycznie potrafi coraz więcej, w praktyce bywa różnie. No właśnie, czy dziesięcioletnie dziecko faktycznie wymaga pomocy, wyręczania przez rodziców we wszystkim? Pytanie, wydawałoby się, retoryczne, ale życie pokazuje nagą prawdę.
WIĘCEJ...