POŻEGNALIŚMY GRZEGORZA KOZICKIEGO (NR 7) 23.02.2012Paweł B. Wiśniowski 18 lutego odszedł niespodziewanie w wieku 56 lat nasz redakcyjny kolega Grzegorz. 23 lutego pożegnaliśmy go w kościele w Słupnie. Niewiele osób w Radzyminie wie, jak dużo starał się robić w gminie, w której zamieszkał stosunkowo niedawno. Niewielu także wie, że pisał o naszej gminie od lat, nie tylko w młodziutkim Kurierze Radzymińskim. Grzegorza poznałem około trzech lat temu. O naszej znajomości należy pisać około. Ilość pomysłów, jakie miał i ilość, jaką wprowadzał w życie innym starczyłaby na lata. Nie chce się zatem wierzyć, że to tylko trzy lata znajomości. Po raz pierwszy spotkaliśmy się na długo przed ostatnimi wyborami samorządowymi na zebraniu jednej z partii. Chciał poznać ludzi w gminie, w której był "nowy".
Dość szybko zawarliśmy znajomość, która równie szybko przekształciła się w zażyłość. Tak było z resztą nie tylko w moim przypadku. Nie jest to trudne z człowiekiem o bardzo szerokich horyzontach, nowoczesnym światopoglądzie i ogromnej wiedzy, który ma do powiedzenia dużo w zasadzie na każdy temat. Grzegorz lubił mówić - to mogą potwierdzić wszyscy, którzy go znali. I mógł mówić na wiele tematów, przez wiele godzin. Do znudzenia. I zawsze można się było od niego dużo dowiedzieć.
O ile moja znajomość z partią trwała znacznie dłużej, o tyle przygoda Grzegorza z nią trwała krótko. "Odeszliśmy" w tym samym momencie widząc bezsensowność naszej obecności w "takiej" polityce - służącej nielicznym, a nie społeczeństwu. Był człowiekiem rzeczowym, idealistą i pragmatykiem jednocześnie. Mając dar i łatwość nawiązywania kontaktów szybko zadomowił się w lokalnym kole Polskiego Związku Wędkarskiego. I znowu był wśród nowo poznanych ludzi z Radzymina, jeździł na wyprawy wędkarskie, brał udział w zawodach i opowiadał swoje historie. Był jednym z tych, którzy aktywnie uczestniczyli w tworzeniu największej radzymińskiej instytucji informacyjnej - Portalu RPInfo.pl. Jako że mamy dostęp do archiwów nawet teraz możemy wrócić do tekstów o tematyce wędkarskiej, które pisał pod pseudonimem Grekos: "Z PEŁNĄ SIATKĄ CZY O KIJU?", "WĘDKARSTWO INACZEJ", "SYBERIA" na stronie radzymińskiego PZW i na portalu RPInfo.pl. Używał także innych pseudonimów, ale ich nie ujawnimy. Zna je rodzina i niech tak pozostanie.
Zainteresowania Grzegorza? To osobna opowieść. Nie miejsce i czas na to. Ale byłaby to historia niczym księga o bardzo wielu stronach: podróże, wędkarstwo, architektura, chemia, środowisko, gospodarka, polityka, historia,... .
Miał wiele planów. Chciał i mógł wiele pomóc. Nie zdążył. Wielka strata.
Był mistrzem krótkich wypowiedzi literackich. 56 lat - ta wypowiedź była zdecydowanie zbyt krótka... |