Weekend 12-13 stycznia na terenie naszego powiatu upłynął pod znakiem dobroczynności. W dwóch zarządzanych z zewnątrz akcjach wzięli udział również mieszkańcy Radzymina, a miejscowe instytucje, firmy i osoby prywatne włączyły się w ich organizację. Wszyscy zaangażowani wykazali się jak na niezwykle nieprzyjazną mroźną aurę wyjątkową hojnością i zrozumieniem. I - co warte podkreślenia - uczynili to, by pomóc innym.

Pierwszym z wydarzeń był charytatywny bal dla dzieci. Odbył się on w sobotę 12 stycznia w hali Radzymińskiego Ośrodka Kultury i Sportu i wzięło w nim udział około 250 dzieci. To radosne popołudnie, pełne śmiechu i zabawy było dla nich z pewnością jednym z niewielu w ich dotychczasowym bardzo młodym jeszcze życiu. Rodziny, z których pochodzą ci mali mieszkańcy powiatu określa się terminem dysfunkcyjnych - z powodu biedy, konfliktów z prawem lub zaniedbania. Dlatego też o samej imprezie nie było głośno, a zdjęcia jej uczestników nie powinny ukazywać się w prasie.

Całość zorganizowała Fundacja "Dać szansę" i firma B.D. ART, jako główny sponsor, pod patronatem starosty wołomińskiego Piotra Uścińskiego. Wśród zaproszonych gości byli m.in. prezes fundacji Legii Warszawa Krzysztof Ziętek wraz z piłkarzami I zespołu Legii Warszawa oraz Komendant Powiatowy Policji podinsp. Dariusz Krząstek.
Cele balu zostały określone rok temu przez Elżbietę Królak (Fundacja DAĆ SZANSĘ) przy okazji inauguracyjnego 1. Balu: - Obserwując narastające deficyty społeczne postanowiliśmy podjąć jakieś niestandardowe, nowatorskie działania prewencyjne w tym zakresie, a któż jak nie Policja jest takim widocznym, rozpoznawalnym przedstawicielem dobra i wartości, jakimi powinni kierować się w życiu ludzie.

Dlatego właśnie za prowadzenie balu odpowiedzialni byli bezpośrednio funkcjonariusze policji. W trakcie zabawy tłumaczyli dzieciom zasady ruchu drogowego i zachowania bezpieczeństwa na drodze, obdarowali między innymi każde dziecko opaską odblaskową w sposób zasadniczy poprawiającą widoczność pieszego po zmroku na drodze, co może potwierdzić każdy kierowca.
Dzieci obejrzały spektakl w wykonaniu aktorów Teatru Żydowskiego: Teresy Wrońskiej i Henryka Rajtela, którzy prowadzili także gry, zabawy i tańce wraz z Duetem Gama. Na koniec został rozegrany mecz pomiędzy piłkarzami Legii i zawodnikami B.D. ART Małkinia. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że autografy i zdjęcia z prawdziwymi piłkarzami mogą stać się wspomnieniem na całe życie dla każdego dziecka - z pewnością tak było i teraz. Wśród uśmiechów i wspaniałej atmosfery z dopingiem dzieci w trakcie meczu tak głośnym, że nie sposób nawet było rozmawiać.

Podsumowujac warto podkreślić zaangażowanie starosty wołomińskiego Piotra Uścińskiego. W tym dniu miał on także zaplanowane inne oficjalne wydarzenia, w których musiał z racji pełnionej funkcji uczestniczyć. Bal, mimo ochrony wizerunku uczestników, odwiedził jednak dwukrotnie - zainaugurował imprezę i po kilku godzinach powrócił, by wręczyć nagrody i puchary po meczu.
Takze policjanci z podinsp. Dariuszem Krząstkiem na czele już zapowiadają swój udział w przyszłorocznej imprezie, o ile tylko organizatorzy zdecydują się na kolejny bal.
Wkład nie do przecenienia w bezpośrednie przygotowanie zabawy miał także gospodarz obiektu - dyrektor Mirosław Jusiński i pracownicy ROKIS.

Na zakończenie należy powiedzieć o tych, bez których impreza nie miałaby szansy się odbyć. Jeżeli "nie wiadomo, o co chodzi ..." - to z pewnością chodzi o sponsorów.
Współorganizatorem i głównym sponsorem była firma B.D. ART z Małkini. W kolejności przypadkowej sponsorami byli: Sala Bankietowa "Nad rozlewiskiem" Krzysztof Rozbiewski z Niegowa, Sklep Meblowy Arkadiusz Muczyński z Wołomina, AGD Pasterski z Kobyłki, "Akademia fryzur" Marzena Kappy-Boguszewska z Zielonki, Piaskarz SA Ryszard Kuciel z Warszawy, Pizzeria "Meta" Rafał Lamcha z Radzymina, Sklep Spożywczy "U Wioli", Szkoła Nauki Jazdy "Auto-kwiat" Piotr Kwiatkowski z Tłuszcza, Halina Bonecka - Dyrektor ZEASiP w Wołominie (radna Radzymina), WITONA Sklep ogrodniczy z Radzymina oraz firma MERCURY Zofia Szewczyk z Radzymina.
Pamiętajmy o nich - wypracowany zysk potrafią wydać, aby pomóc innym. Całkowicie bezinteresownie nawet w czasie kryzysu.

Drugą z imprez była Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która tego roku 13 stycznia zagrała po raz 21. WOŚP prowadzona od początku przez Jurka Owsiaka jest największą akcją charytatywną nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Zbierano podobnie jak w latach ubiegłych na ratowanie życia dzieci i tym razem również na godną opiekę medyczną seniorów.
W całej akcji w Polsce i poza jej granicami zebrano prawie 40 milionów złotych. W Radzyminie w tym roku 27 tysięcy złotych. Wynik bardzo dobry, jak na naprawdę zimową aurę tego dnia i porównywalny do roku poprzedniego. W akcji wzięło udział ponad 100 wolontariuszy. Sztab akcji mieścił się w Radzymińskim Ośrodku Kultury i Sportu, a za jej przeprowadzenie w naszej gminie odpowiedzialny był dyrektor ośrodka Mirosław Jusiński.

NIE TAK PROSTO...
Przeprowadzenie WOŚP i utworzenie sztabu akcji nie jest tak proste, jak samo zorganizowanie zbiórki w dniu kwesty. Dość powiedzieć, że sam akces miejsca - ośrodka lub miasta do akcji jest zatwierdzany ponad miesiąc wcześniej i czas pozostały do finału jest w pełni wypełniony mozolnym załatwianiem formalności. Po wstępnej akceptacji sztabu zaczyna się dla organizatorów okres wytężonej i żmudnej pracy, która związana jest między innymi z ciągłymi wyjazdami do warszawskiego sztabu WOŚP. Zdobycie plakatów, banerów i gadżetów wiąże się w przypadku Radzymina z nieustannymi podróżami do stolicy. Na miejscu także jest nie mniej pracy. Należy zebrać chętnych - w przypadku nieletnich zdobyć także zgody opiekunów prawnych. Wszyscy zaangażowani w zbiórkę pieniędzy muszą być zarejestrowani, do czego niezbędne są dokładne dane wraz z telefonami kontaktowymi podlegające ochronie prawnej jako dane osobowe wrażliwe. Konieczna jest rejestracja elektroniczna i bezpośrednie dostarczenie wymaganych dokumentów do centrum. Sam identyfikator z certyfikatem i zapieczętowana puszka, które muszą zostać odebrane osobiście przez osobę uprawnioną w lokalnym sztabie są wynikiem długotrwałych starań nie tylko osób z tego sztabu, ale i dyrektorów radzymińskich szkół.
Patrząc na całość przygotowań można łatwo wywnioskować, dlaczego dzień zbiorki określany jest "finałem" akcji.
Pozostaje jeszcze sama sprawa organizacji eventów - atrakcji w czasie tego finału. Brak funduszy nie pozwala rozwinąć skrzydeł, więc Radzymin wypadł raczej skromnie... Jednak zdarzyło się kilka rzeczy, które są warte wspomnienia. Zarówno pozytywnych, jak i budzących ... zdziwienie.

RADZYMIŃSKA DEMONSTRACJA PRZECIW...
Całkowicie niezrozumiała była nieobecność gminnych samorządowców podczas radzymińskiego WOŚP. Gdy w organizację akcji było zaangażowanych kilkaset osób z terenu gminy (sztab, szkoły i wolontariusze) i w samym finale wzięło udział kolejnych kilkaset - w ROKIS tego dnia nie pojawili się ani burmistrzowie ani radni!
Z pewnością nie stanowi to dobrego przykładu dla młodzieży i może być zdecydowaną demonstracją radzymińskich polityków przeciwko WOŚP. Niezależnie od tego, jak ocenia się samo przedsięwzięcie i Jurka Owsiaka, tego rodzaju wystąpienie negujące jakąkolwiek akcję charytatywną, wobec zaangażowania młodzieży szkolnej nie jest zbyt wychowawcze społecznie. Można powiedzieć więcej - jest krzywdzące i świadczy bardzo negatywnie o stosunku do członków społeczności, zarówno organizatorów, jak i uczestników, którzy byli wyborcami w ostatnich wyborach samorządowych. W czasie następnych będzie trzeba zadać kilka pytań - jednym z nich może być to o 13 stycznia tego roku...
Możemy mieć jedynie nadzieję, że nie była to zmowa radzymińskich "oficjeli", bo moim zdaniem i mam nadzieję każdego z czytelników, dyskwalifikowałaby ona wybrańców narodu. Trudno to czymkolwiek wytłumaczyć - a z pewnością nie nadmiarem obowiązków, zwłaszcza porównując z zaangażowaniem starosty Piotra Uścińskiego poprzedniego dnia.

POZYTYWNE I NIESPODZIEWANE...
W wydarzeniach tego dnia nowym akcentem była obecność Stowarzyszenia Miłośników Miasta Radzymin i Bitwy Warszawskiej 1920 roku, przedstawiciele którego zachęcali mieszkańców do udziału w imprezie i datków specjalnie przygotowanym pokazem lub proponując konną przejażdżkę. W ROKIS wystąpiła Radzymińska Orkiestra Dęta, odbył się pokaz karate w wykonaniu dzieci i młodzieży z Akademii Karate Tomasza Lenkiewicza oraz pokaz tańca sportowego Klubu Sportowego "Fanaberia". Całość wypełniały szanty w wykonaniu duetu "Włodek i Iza".
Każdy występ był nagradzany naprawdę gromkimi brawami. Jest to zrozumiałe, bo to rodzice i koledzy oklaskiwali tych, którzy tego dnia występowali. Na szczególny aplauz zasłużyli swoim pokazem... rodzice zawodników "Fanaberii". Chyba sami zdawali sobie sprawę, że wobec umiejętności swoich pociech ich wysiłki były raczej ... mniej spektakularne! Niemniej już w trakcie występu, jak i po nim dostali tak głośną owację, że na twarzach wszystkich, nawet zmęczonych już całodzienną akcją organizatorów pojawiły się uśmiechy. Po chwili młodociani zawodnicy przeskoczyli przez płotki odgradzające ich od rodziców i wszyscy zaczęli tańczyć razem.
Takiej spontanicznej akcji w Radzyminie nie widziałem od dawna. Obecni tego dnia mieszkańcy uznali i poczuli, że są u siebie. Może spowodowała to nieobecność przedstawicieli samorządu, może mroźna aura, a może nowy... XXI wiek... Tego nie jestem w stanie stwierdzić.

Tradycyjnie o godzinie 20.00 uczestnicy finału wypuścili światełko do nieba. Znowu było to 500 kolorowych lampionów, których tym razem nie wystarczyło dla wszystkich! Wiem, bo widziałem i sam puściłem jeden - mimo nadmiaru obowiązków! :)

Chwilę potem, trochę z żalem, rozeszliśmy się do domów.




Podsumowanie akcji, linki do filmów i galeria zdjęć są dostępne na stronie Radzymińskiego Ośrodka Kultury i Sportu.
( do strony ROKIS... )




film kolegi W. Radzymińskiego :)