z cyklu • EDUKACJA GRUß GOTT! (NR 12) 16.06.2012Agnieszka Kordyzon - Andrzejewska Takie powitanie mogliśmy słyszeć każdego dnia poruszając się trasą wycieczki, która odbyła się w dniach 11 - 16 czerwca 2012. Szlakiem zamków bawarskich wędrowało 34 uczniów Gimnazjum Nr 2 wraz z opiekunami. Trasa wycieczki zaczęła się w Salzburgu - mieście, gdzie urodził się i tworzył jeden z najwybitniejszych muzyków świata Wolfgang Amadeusz Mozart. W Salzburgu zwiedziliśmy także twierdzę Hohensalzburg oraz Pałac Biskupi Hellbrunn, gdzie czekały na nas atrakcje wodne w postaci tryskających fontann. Następnego dnia udaliśmy się do zimowej stolicy Niemiec Garmisch-Partenkirchen, skąd najpierw pociągiem górskim, a następnie kolejką wjechaliśmy na najwyższy szczyt Niemiec Zugspitze (2962 m n.p.m.). Na szczycie okazało się, że byliśmy w dwóch miejscach równocześnie, gdyż tamtędy przebiega granica dwóch państw: Austrii i Niemiec. Można więc być jednocześnie w Tyrolu i Bawarii. Na szczycie zastała nas iście zimowa aura, burza śnieżna i temperatura -2 C. Wrażenia niesamowite, Alpy okazały się jednak gościnne i zjeżdżając w dół mogliśmy podziwiać ich piękno, gdyż mgła i śnieg chociaż na trochę ustąpiły. Będąc w Garmisch-Partenkirchen musieliśmy zobaczyć także jedną z najsłynniejszych skoczni świata, na której odbywa się każdego roku Turniej Czterech Skoczni. W tle alpejskich szczytów przechadzaliśmy się po słynnych uliczkach niemieckiego kurortu.
| Kolejny dzień to zamek Hohenschwangau wzniesiony przez króla Maksymiliana II Bawarskiego, położony w niemieckiej wiosce niedaleko Füssen w południowo-zachodniej Bawarii. Zamek był letnią rezydencją króla Maksymiliana, jego żony Marii Fryderyki Pruskiej oraz dwóch synów - Ludwika (później Ludwik II) i Ottona (później Otto I), w której spędzali wiele czasu. Nasza grupa należy do 300 tysięcy turystów, którzy każdego roku zwiedzają zamek. Jednak większe wrażenie zrobił na nas pobliski Neuschwanstein. "Nowy Łabędzi Kamień" to XIX-wieczny zamek neoromańsko- pseudomauretańsko- neogotycki położony nad przełomem rzeki Pöllat w Alpach Bawarsko- Tyrolskich. Dwukilometrową trasę od Hohenschwangau do Neuschwanstein pokonaliśmy pieszo i był to naprawdę niesamowity spacer, a widok zamku od strony wąwozu nad przełomem rzeki na stałe zagości w naszej pamięci. Zamek Neuschwanstein jest pierwowzorem czołówki bajek Disneya i tworzy z pewnością magiczną aurę, a jego widok dostarcza wielu wzruszeń.
| Ostatnim przystankiem na naszej trasie była stolica Bawarii - Monachium. To niesamowite miasto także zrobiło na nas ogromne wrażenie, a dodatkowym atutem był fakt, że poruszaliśmy się po nim komunikacją miejską. Nasze zwiedzanie zaczęliśmy od pałacu Nymphenburg, barokowej siedziby rodziny Wittelsbachów, jednej z najstarszych dynastii niemieckich, rządzących w Bawarii. Następnie udaliśmy się metrem na Marienplatz - serca Monachium, skąd zaczęliśmy spacer po starówce. Tutaj znajduje się także Nowy Ratusz, bogato zdobiona budowla w stylu neogotyckim pochodząca z końca XIX. Na prawo od dziedzińca ratuszowego stoi gotycka wieża Starego Ratusza będąca rekonstrukcją XV- wiecznej budowli, która spłonęła od uderzenia pioruna. Obecnie mieści się tu Muzeum Zabawek. Zwiedziliśmy katedrę Frauenkirche, gdzie arcybiskupem był obecny papież Benedykt XVI, a następnie odwiedziliśmy słynny Odeonsplatz, który był świadkiem wielu historycznych wydarzeń, między innymi hitlerowskiego puczu.
| Po starówce odwiedziliśmy Muzeum BMW, gdzie głównie męskie serca biją szybciej, ale również panie mogły znaleźć coś dla siebie. Podziwialiśmy najnowsze auta tej marki, jak również zabytkowe modele. Mogliśmy poczuć magię tych maszyn, usiąść na motorach, zapoznać się z najnowszym designem. Obok Muzeum BMW znajduje się Miasteczko Olimpijskie, gdyż Monachium było gospodarzem XX Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1972 roku. W miasteczku wjechaliśmy na wieżę olimpijską, która liczy sobie 290 metrów wysokości, a z której podziwialiśmy widok na stadion i wioskę olimpijską, a także panoramę miasta. W tle zobaczyliśmy również Alpy, co było możliwe dzięki pięknej pogodzie tego dnia.
Warto wspomnieć także o naszym miejscu noclegowym. Hotel położony był u podnóża szczytu Axamer Lizum na wysokości 1583 metrów w jednym z najpopularniejszych i najpiękniejszych regionów narciarskich Tyrolu, zaledwie 16 km od Innsbrucku. Widok z okna na pokryte śniegiem szczyty zapierał dech i zmuszał do refleksji i zachwytu nad pięknem gór. Do niezapomnianych chwil zaliczymy także spacer wokół hotelu w sąsiedztwie wypasających się na alpejskich stokach owiec i krów.
|