Od początku roku szkolnego w Zespole Szkół im. księżnej Eleonory Czartoryskiej w Radzyminie nie ma obiadów. Ponadto ukończona już, lecz nie oddana do użytku sala gimnastyczna, wcześniej plac budowy był pewnego rodzaju zagrożeniem dla uczniów. Przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa przez wykonawców, jak i nauczycieli oraz uczniów na szczęście obyło się bez wypadku . W lutym Dyrekcja szkoły zdecydowała się na posiłki z firmy kateringowej, co rozwiązuje częściowo pierwszy z problemów. Inwestycja, jaką jest wciąż trwająca budowa bezpośrednio w sąsiedztwie szkoły, do której uczęszcza 600 młodych i bardzo młodych mieszkańców gminy Radzymin budzi wiele wątpliwości.

Z ust niektórych radnych dodatkowo padają głosy o tym, że na oświatę w gminie wydaje się zbyt dużo i inwestycja nie zostanie długo jeszcze oddana do użytku. Jednocześnie należy przyznać, że rodzice uczniów zachowują umiarkowany i w naszym społeczeństwie niespotykany spokój. Aż dziwne, że do chwili obecnej media nie zainteresowały się sprawą i nie było żadnej oficjalnej wypowiedzi w sprawie zarówno władz Radzymina, jak i Dyrekcji szkoły!

Problem jednej szkoły? Może i jednej, jednak biorąc pod uwagę ilość uczniów, dodając ich rodziców, dziadków - brak sali gimnastycznej i możliwości jedzenia ciepłych posiłków dotyczy 10% populacji gminy Radzymin. Wkrótce do szkół w Radzyminie będzie uczęszczało jeszcze więcej uczniów, co jest związane ze statystycznym przyrostem ludności Radzymina. A mieszkańców wciąż będzie przybywać, ponieważ gmina jest mimo wszystko w miarę atrakcyjnym miejscem do zamieszkania ze względu na cenę gruntów i mieszkań w nowo powstających blokach. Przy obecnym stanie finansów gminy o budowie szkoły dla swoich dzieci nowi mieszkańcy mogą tylko marzyć. Pozostaje dbać o aktualne instytucje oświatowe, zastanawiając się jedynie, czy dadzą radę przyjąć dodatkowych uczniów.

O problemach ZS w Radzyminie postanowiliśmy porozmawiać z Dyrektor Małgorzatą Osiecką - Chmielewską.

KR: Przyzna Pani, że sytuacja dla Dyrekcji szkoły jest raczej mało komfortowa. W szkole nie ma stołówki. Budowa sali gimnastycznej nie jest zakończona. Jak na to reagują rodzice?
Małgorzata Osiecka- Chmielewska: Rodzice są wyrozumiali, widząc rozwój sytuacji, aczkolwiek dość powolny zarówno w budowie sali jak i uruchomieniu żywienia. Czekają spokojnie na zakończenie tych przedsięwzięć.

KR: Krążą w gminie pogłoski, że odbyła się kontrola i Panią obarczono winą za zaistniałą sytuację nakładając karę. Czy to prawda?
M.O.-C.: Tak, była w mojej szkole Państwowa Inspekcja Pracy, analizowała terminowość płatności wynagrodzeń dla nauczycieli oraz terminowość odprowadzania odpisów na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Ponieważ stwierdzono nieprawidłowości, zobowiązano pracodawcę do terminowego dokonywania wypłat wynagrodzenia dla nauczycieli oraz natychmiastowe przekazanie należnego odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych.

Jako dyrektor szkoły zarządzam jednostką organizacyjną gminy Radzymin, jestem wykonawcą planu finansowego do wysokości środków nim określonych. Dyspozycje dotyczące zniesienia wydatku dokonuje kierownik Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i wyłącznie on jest odpowiedzialny za terminowe regulowanie zobowiązań, także wobec pracowników mojej placówki. W tym kontekście nie ma żadnej winy pracodawcy w związku z nieterminowym przekazywaniem wynagrodzenia pracownikom i nieterminowym przekazywaniem odpisów na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych w ustawowych terminach.
Zasady odpowiedzialności podmiotów publicznych, w tym organów prowadzących, zostały uregulowane w kodeksie cywilnym. Zgodnie z nim za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej odpowiedzialność ponosi jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa (art. 417 KC). Nie mogłam wykonać nałożonych na mnie obowiązków, ponieważ organ prowadzący nie przekazał środków finansowych na rachunek mojej szkoły. Ponadto nadmieniam, że zgodnie z art. 34 a ust. 2 pkt. 1 ustawy o systemie oświaty z 7 września 1991 r. oraz art. 11 ustawy o finansach publicznych z 27.08.2009 r. Dz. U. nr 157 poz. 1240 ze zmianami, gmina jako organ prowadzący jest zobowiązana do zabezpieczenia środków finansowych w wysokości niezbędnej do należytego wykonywania zadań, w tym zapewnienia środków finansowych na wynagrodzenia w terminie umożliwiającym realizowanie zapisów ustawowych.

Informuję, że taka sytuacja dotyczy wszystkich dyrektorów i wszystkich szkół w Gminie Radzymin. O wszystkich przesunięciach wypłacanych środków informowałam nauczycieli, którzy starali się zrozumieć trudną sytuację finansową gminy.

KR: Stołówka jest koniecznością nie tylko ze względu na potrzeby, ale także wymagają jej przepisy. Termin wydawania posiłków był wciąż przesuwany. Czy wiadomo coś na temat spodziewanego terminu zakończenia prac? Czy padła jakaś jednoznaczna deklaracja władz i czy to od nich zależy "szczęśliwe zakończenie"?
M.O.-C.: Odnosząc się do przepisów to Ustawa o systemie oświaty, art. 67a mówi, że "w celu zapewnienia prawidłowej realizacji zadań opiekuńczych, w szczególności wspieranie prawidłowego rozwoju uczniów, szkoła może zorganizować stołówkę". Zarówno rodzice, jak i uczniowie przyzwyczaili się, że w naszej szkole od wielu lat można było zjeść smaczny, domowy obiad. Oczywistym jest, że nadal chcemy, aby tak było z uwagi na to, iż duża ilość naszych uczniów korzystała z posiłków finansowanych przez Ośrodek Pomocy Społecznej, dla których obiad w szkole był jedynym ciepłym posiłkiem w ciągu dnia. Z informacji uzyskanych w grudniu 2011 r. opieka społeczna nie będzie finansowała obiadów dla dzieci z rodzin ubogich.

Pierwszy termin oddania kuchni był wyznaczony we wrześniu 2011 r. Kiedy okazało się, że jest on nierealny, zgodziłam się, aby o miesiąc przesunąć oddanie bloku żywieniowego. Po tym czasie dalej trwały prace, zarówno w kuchni, jak i w stołówce odbywał się montaż kanałów wentylacyjnych, co spowodowało kolejne przesunięcie terminu. Trwało to do 16 stycznia 2012 r. 31 stycznia 2012 r. do szkoły zaproszono pracownika Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Wołominie, który po obejrzeniu pomieszczeń, zasugerował jeszcze pewne zmiany i uzupełnienia w wyposażeniu. Zakup wyposażenia wzięłam na siebie, natomiast prace montażowe i przebudowę instalacji zapewnia wykonawca. Myślę, że po zrealizowaniu sugestii pracownika Sanepidu przygotowywanie obiadów będzie można wznowić. Przypuszczalny termin oddania kuchni to koniec lutego 2012 r. W tym miejscu chciałabym podziękować instytucjom, które nas wsparły oraz Radzie Rodziców przy Zespole Szkół im. ks. E. Czartoryskiej w Radzyminie. Równocześnie chcę zaznaczyć, że gdy brano pod uwagę modernizację kuchni w mojej szkole, nikt nie przewidział, że trzeba wymienić całe jej dotychczasowe wyposażenie, a były to bardzo duże koszty, które dzięki szybkim działaniom i pomocy instytucji i sponsorów zaprzyjaźnionych ze szkołą oraz rodziców udało się pokryć.

KR: A co z salą gimnastyczną? Podobno wybudowane są parkingi i sala ma służyć nie tylko szkole? Kiedy spodziewane jest zakończenie prac? Podobnie, czy padła jakaś jednoznaczna deklaracja władz w sprawie sali gimnastycznej?
M.O.-C.: Sala gimnastyczna jest gotowa do oddania. Jest powołana Komisja do odbioru i przyjęcia do użytkowania realizowanego obiektu. Przewidywany termin rozpoczęcia prac Komisji to 15.02.2012 r. Uważam, że tak jak dotychczas było przy starej sali również i nowa sala, jeśli będzie taka możliwość, będzie zarabiać środki na potrzeby Zespołu Szkół im. księżnej Eleonory Czartoryskiej w Radzyminie.
Niemniej w imieniu społeczności szkolnej chciałabym podziękować władzom naszego miasta i radnym tego terenu oraz innym radnym, którzy przyczynili się do podjęcia decyzji o budowie sali gimnastycznej. W naszej szkole tygodniowo realizujemy 123 godziny wychowania fizycznego. Uczniowie klas I - III SP ćwiczą na korytarzu, a uczniowie klas starszych i gimnazjum, bez względu na porę roku, wychodzą na zajęcia wychowania fizycznego do Hali Sportowej przy Radzymińskim Ośrodku Kultury i Sportu.

KR: Jak Pani skomentuje słowa niektórych radnych, że wydatki oświatowe pochłaniają zbyt dużo gminnych funduszy?
M.O.-C.: Nie będę komentować słów radnych, gdyż uważam, że nasi "rajcy gminni" doskonale znają sytuację szkół, tj. ich lokalizację, ilość uczniów w poszczególnych szkołach, demografię gminy. Radni powinni wiedzieć, jak podejmować mądre decyzje. W Szkole Podstawowej nr 2 koszt utrzymania 1 ucznia jest najniższy w gminie, a w Gimnazjum nr 2 jesteśmy na 2 miejscu w porównaniu z innymi szkołami.

KR: Z pewnością zdaje sobie sprawę Pani z faktu, że w najbliższych kilku latach szkoła będzie musiała przyjąć prawdopodobnie dodatkowych podopiecznych. Może ich być nawet kilkuset przy aktualnym przyroście mieszkańców gminy. Jak w takim razie widzi Pani radzymińskie szkolnictwo?
M.O.-C.: Obecnie w Zespole Szkół im. księżnej Eleonory Czartoryskiej w Radzyminie uczy się 637 uczniów. Wzrost liczby uczniów obserwujemy już od dwóch lat (tj. ok. 100 dzieci). Związane jest to z powstającymi osiedlami domów jednorodzinnych i wielorodzinnych. Już w bieżącym roku szkolnym w ciągu dnia w budynku przebywa co najmniej 700 osób.
Chciałabym widzieć przyszłość radzymińskiej oświaty w kolorach. W przypadku naszej szkoły istnieje możliwość dobudowy skrzydła lub piętra nad częścią administracyjną, co w pewnym stopniu na wiele lat rozwiązałoby problem lokalowy, ale nie wiem, czy sytuacja finansowa gminy oraz perspektywiczne spojrzenie przedstawicieli mieszkańców zasiadających we władzach gminy zdecydują o takich działaniach.

KR: Życzymy powodzenia we wszelkich pracach i zamierzeniach.