Zapraszam Państwa do przeczytania pierwszego w historii Radzymina wydania wyborczego gazety, która nie jest gazetką ani ulotką wyborczą. Taki był plan. Numer jedynie z 12 wywiadami może świadczyć o małej popularności Kuriera Radzymińskiego wśród lokalnych polityków. Ale czy tak jest w rzeczywistości? Gdy będziemy mieli na uwadze, że innej publicystycznej NAPRAWDĘ RADZYMIŃSKIEJ GAZETY NIE MA i wiedząc, że publikacja wywiadu z kandydatem na stanowisko samorządowe BYŁA BEZPŁATNA - możemy być jedynie zakłopotani - jako mieszkańcy i jako wyborcy. Wiem także, że większość, o ile nie wszyscy spośród osób "publicznych" czyta Kuriera R.
"Ale o co kaman, man? - parafrazując pewnego zawodowego dziennikarza...
WIĘCEJ...