ROK ZAŁOŻENIA 2011
   
   
  :)
TERAZ OGLĄDANY (archiwum)
NR 31 ROK 3
14 kwietnia 2014
UKAZUJE SIĘ W (DRUGI) I (CZWARTY)
PONIEDZIAŁEK KAŻDEGO MIESIĄCA
I PODAJE OSTATNIE WIADOMOŚCI
Z RADZYMINA I OKOLIC
archiwum!
- POLSKA -MAZOWSZE -Radzymin | Arciechów | Borki | Cegielnia | Ciemne | Dybów Folwark | Dybów Kolonia | Dybów Stary | Emilianów | Janków Nowy | Janków Stary | Łąki | Łosie | Mokre | Nadma Pólko | Nadma Stara | Opole | Popielarze | Ruda | Rżyska | Sieraków | Słupno | Wiktorów | Wolica | Załubice Nowe | Załubice Stare | Zawady | Zwierzyniec
DZIAŁ PUBLICYSTYKI / NR 31 (RESET)
    « powrót
z cykluSMUTNE, ALE ...
KOTY, PSY I OBIETNICE UMIG RADZYMIN - LIST DO KR (NR 31) 
Problem był już opisywany na łamach Kuriera. Według obietnic UMiGu, słów burmistrza, słów odpowiednich pracowników urzędu i niektórych radnych wszystko "zostanie załatwione" ... wszystko zostało załatwione, wybrano odpowiednią firmę, podjęto uchwałę, ... i jeszcze bardzo, bardzo dużo innych "zrobi się". Tymczasem to ludzie zwierzętom gotują taki los w Radzyminie.
Która osoba w radzymińskim urzędzie jest winna tragicznemu losowi zwierząt na terenie gminy? Jeżeli nie można znaleźć winnego, winnym pozostaje burmistrz, który formalnie nadzoruje prace urzędników. My "niezałatwionej" od lat sprawy nie załatwimy. Możemy opublikować jedynie jeden z bardzo wielu listów, które przychodzą do redakcji.

***
Jest to historia jednostki walczącej o prawo do godnego życia zwierząt bezdomnych na terenie Miasta i Gminy Radzymin. Jest to również historia stowarzyszenia wolontariuszy, którym los "braci mniejszych" nie jest obojętny. W końcu, jest to również historia opieszałości Urzędu Miasta i pracowników za to odpowiedzialnych.

W lutym br. zorganizowane zostały konsultacje społeczne w sprawie wprowadzenia "PROGRAMU OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI BEZDOMNYMI ORAZ ZAPOBIEGANIA BEZDOMNOŚCI ZWIERZĄT NA TERENIE GMINY RADZYMIN W 2014 ROKU". Radzymin, a także okoliczne miasta, jak np. Marki czy Zielonka stały się kolebką porzuconych zwierząt. To na ulice tych miast przeważnie trafiają zwierzęta, których właściciele postanowili się pozbyć. Stanowi to ogromny problem. Dotyczy on nie tylko mieszkańców miasta, ale również, albo przede wszystkim, Urzędu Miasta. Zazwyczaj kończy się na tym, że część zwierząt zostaje przygarnięta przez mieszkańców, a reszta, która nie znajduje domu, jest dokarmiana. Problem zaczyna się wraz z nadejściem mrozów albo zwierzę potrzebuje pomocy weterynaryjnej. Wtedy jednostka jest bezsilna. Poświęciłam czas na to, aby dokładnie przestudiować w/w uchwałę, po czym wysłałam do Pani Inspektor swoje uwagi i poprawki, starając się, aby uchwała funkcjonowała jak najsprawniej. Następnie wielokrotnie kontaktowałam się z Panią Inspektor w sprawie psów i kotów błąkających się w okolicach marketu Tesco przy Jana Pawła II 14 (z uwagi na duże natężenie ludzi, którzy je dokarmiają), niestety wielokrotnie uderzałam głową w mur. Obiecano mi, że zostaną one odłowione przez schronisko z Mazur, z którym Gmina ma podpisaną umowę, ale z tego, co wiem, to pracownicy przyjeżdżają i zamiast pokręcić się po okolicy i poobserwować (wiadomo, że zwierzęta się przemieszczają), to po prostu odjeżdżają, jeżeli nie zastaną czworonoga na miejscu - tymczasem Gmina płaci za przyjazd pracownika schroniska, nawet jeśli zwierzaka tam nie zastaną. Sprawę zgłaszałam już wiele tygodni temu, a i tak sytuacja nie uległa zmianie.

Aby nie być gołosłowną, chciałabym udowodnić, jak ciężko jest jednostce przebrnąć przez gąszcz biurokratycznych zawiłości i pomóc chociażby jednemu zwierzęciu. 22 kwietnia br. wracałam z pracy i natknęłam się na kotka przebywającego na parkingu przy Tesco w dość kiepskim stanie zdrowotnym. Widziałam już to zwierzę wcześniej, ale jego stan nigdy nie był tak zły - udzieliłam mu podstawowej pomocy, zaopatrując zwierzę w wodę i jedzenie, ponieważ było bardzo wyczerpane. Do Straży Miejskiej telefonowałam już wcześniej po pomoc, kiedy były prawie 20 stopniowe mrozy, ale dopóki zwierzę nie jest potrącone przez samochód - nie leży to w ich gestii. Postanowiłam więc udać się do lecznicy w Radzyminie, mając nadzieję, że ktoś będzie w stanie mi pomóc.

Ponownie okazało się, że nic się nie da zrobić, jako że Gmina ma podpisaną umowę z weterynarzem w Wołominie - jeżeli zwierzę jest z innej miejscowości, jak w tym przypadku, to nie ma możliwości jego przetransportowania nawet we własnym zakresie - niestety, nie każdy posiada samochód. Ponadto, zwierzę będzie wymagało opieki przez dłuższy czas ze względu na chorobę skórną (świerzb), a na to już u weterynarza liczyć nie można.

Wraz z mężem chcielibyśmy pomóc, chociażby temu kotu, a w przyszłości nawet i innym - rozważaliśmy nawet zabranie go do własnego domu. Jest to niestety niemożliwe, ponieważ dwa lata temu adoptowaliśmy już jednego kota, który błąkał się w okolicy naszego osiedla przy dużym mrozie, wygłodzonego, z odmrożonymi łapkami. Poświęciłam swój własny urlop i zaoszczędzone pieniądze na wyleczenie kota, któremu zabrakło szczęścia w życiu. Zrobiłam to z własnej, nieprzymuszonej woli i dlatego też czuję tym większą gorycz, że nie można uzyskać pomocy znikąd - ani z Urzędu Miasta, ani ze Straży Miejskiej, ani od weterynarza czy schronisk, które i tak już mają spore długi, starając się dbać o te zwierzęta, które są na ich utrzymaniu.

Świerzb, na który cierpi ten bezdomny kot, jest niestety zaraźliwy i zabierając go do domu, naraziłabym na cierpienie swojego własnego kota. Chętnie pokryłabym koszty leczenia u weterynarza z prywatnych pieniędzy, ale po konsultacji dowiedziałam się, że leczenie wyniosłoby ok. 500 - 600 zł, a na to mnie niestety nie stać.

Ostatecznie podjęłam dialog z burmistrzem Radzymina, a także Strażą Zwierząt SPCA. Po wystosowaniu oficjalnego pisma do Pana Burmistrza ma on 30 dni na odpowiedź, a w tym czasie zegar tyka. W tym czasie ten kot, jak i wiele innych zwierząt bezdomnych w Radzyminie cierpi. Nie proszę nikogo o pieniądze. Proszę o pomoc - pomoc w rozwiązaniu tego problemu. O brak znieczulicy. Ponosimy za te zwierzęta odpowiedzialność, nawet jeżeli nie należą one do nas.

Zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt z dnia 16 września 2011 roku o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 2012 roku:
Art. 11a.
1. Rada gminy wypełniając obowiązek, o którym mowa w art. 11 ust. 1, określa, w drodze uchwały, corocznie do dnia 31 marca, program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt.
2.Program, o którym mowa w ust. 1, obejmuje:
1) zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt;
2) opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie;
3) odławianie bezdomnych zwierząt;
4) obligatoryjną sterylizację albo kastrację zwierząt w schroniskach dla zwierząt;
5) poszukiwanie właścicieli dla bezdomnych zwierząt;
6) usypianie ślepych miotów;
7) wskazanie gospodarstwa rolnego w celu zapewnienia miejsca dla zwierząt gospodarskich;
8) zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt.


23 kwietnia br. kontaktowałam się ze Strażą Zwierząt SPCA & ANGEL Polska, która jest stowarzyszeniem działającym charytatywnie - wolontariusze pomagają zwierzętom w ramach Ustawy o Ochronie Zwierząt. Działają na terenie Warszawy i okolic - również w Markach czy Zielonce. Od ponad trzech lat starają się nawiązać współpracę z Urzędem Miasta i Gminy Radzymin - niestety bezskutecznie. Ponieważ jest to stowarzyszenie wolontariuszy, którzy poświęcają nieodpłatnie swój czas na pomoc zwierzętom - to przede wszystkim UM w Radzyminie powinno zależeć na tym, aby taki dialog podtrzymać i sfinalizować z pożądanym skutkiem. Póki co, Straż Zwierząt SPCA jest odsyłana z kwitkiem, pomimo ich corocznej interwencji i wysyłania pism. Jak sami Państwo widzą - jest to biurokratyczne piekło i każdy przerzuca odpowiedzialność na kogoś innego.

W Radzyminie musi w końcu znaleźć się ktoś - niezależnie od tego, czy będzie to organizacja, czy osoba indywidualna - kto podejmie to wyzwanie i przestanie zamiatać problem pod dywan.
Wierzę w to, że nagłośnienie sprawy sprawi, że UM będzie bardziej skory do działania, a nie tylko do składania obietnic bez pokrycia.

Z poważaniem,

PS: Pani Sekretarz radzymińskiego urzędu odwołała piątkowe (25 kwietnia) spotkanie tłumacząc się KANONIZACJĄ Jana Pawła II (!!!)

// dane do wiadomości Redakcji
numer ->
Z OSTATNIEJ CHWILI
• SMUTNE, ALE ...
KOTY, PSY I OBIETNICE UMIG RADZYMIN - LIST DO KR  26.04.2014
Problem był już opisywany na łamach Kuriera. Według obietnic UMiGu, słów burmistrza, słów odpowiednich pracowników urzędu i niektórych radnych wszystko "zostanie załatwione" ... wszystko zostało załatwione, wybrano odpowiednią firmę, podjęto uchwałę, ... i jeszcze bardzo, bardzo dużo innych "zrobi [...]  WIĘCEJ...
Szanowni Rajcowie podjęli uchwałę o wyskoczeniu z kaski na ul. Kredytową - jedna osoba się wstrzymała [Wojciech Chełchowski], sześć było przeciw [Halina Bonecka, Elżbieta Darka, Teresa Jóśk, Marcin Godlewski, Anna Goryszewska, Małgorzata Śmiałkowska].   WIĘCEJ...
SZKOŁY
• EDUKACJA
NORWIDOWCY DZIECIOM  14.04.2014
Maria Różycka
SZKOLNE KOŁO TEATRALNE
Teatr Norwidowcy działający przy Liceum Ogólnokształcącym im. C. K. Norwida w Radzyminie skupia młodzież, która chce doskonalić warsztat sceniczny. Stanowi ciekawą alternatywę dla tych, którzy szukają własnej drogi rozwoju. Miłośnicy pięknego słowa pracują pod kierunkiem Ewy Całki i Marii [...]  WIĘCEJ...
• EDUKACJA
NORWID - SZKOŁA Z CHARAKTEREM  31.03.2014
Maria Różycka
NAJSTARSZA SZKOŁA ŚREDNIA POWIATU WOŁOMIŃSKIEGO
Liceum Ogólnokształcące im. C. K. Norwida w Radzyminie jest szkołą z ponad 160-letnią tradycją. Mieści się w zabytkowym budynku powstałym na podstawie projektu Antonio Corazziego i stanowi jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów Radzymina. Przez dziesiątki lat kształcono tu nauczycieli. [...]  WIĘCEJ...
II Debata Burmistrzowska
I Debata Burmistrzowska
przeznaczone dla najnowszych przeglądarek (IE>6; Firefox>4,...). Jeżeli nie używasz takiej, to czas ją zainstalować...