| Ułani ze Stowarzyszenia Miłośników Miasta Radzymin i Bitwy Warszawskiej 1920 r. | z cyklu • UROCZYSTOŚCI OD PRAWA... POSŁÓW (I OD PSLu) pragnęlibyśmy gościć wielu... (NR 1) 11.11.2011Rafał S. Lewandowski Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, iż tegoroczne obchody Święta Niepodległości w Radzyminie właściwie niczym szczególnym się nie wyróżniały. A jednak było jakby trochę bardziej uroczyście...
Przez lata przywykliśmy do charakterystycznej, radzymińskiej formuły świętowania ważnych patriotycznych rocznic. W myśl której, wszystko zaczynamy od dziękczynnego nabożeństwa, aby następnie w uroczystym i barwnym pochodzie odświętnie udekorowanymi ulicami miasta dotrzeć pod pomnik Tadeusza Kościuszki. Pod którym następuje wielki finał w postaci wspólnie odśpiewanego Hymnu, płomiennej przemowy otoczonego szpalerem sztandarów burmistrza i ceremonii złożenia wieńców u stóp górującego ponad rynkiem Naczelnika.
Wszystko to okraszone koncertem pieśni w wykonaniu rodzimej orkiestry ewentualnie defiladą pododdziałów Ochotniczej Straży Pożarnej. (Tegorocznym novum okazała się asysta sformowanego w połowie roku szwadronu naszych ułanów). Słowem piękne, klimatyczne i wypróbowane to nasze radzymińskie świętowanie, niemniej najczęściej zupełnie hermetyczne i poza wyjątkiem 15 sierpnia, przez nikogo z "góry" nie zaszczycane.
Właściwie gdyby nie obecność niemal za każdym razem wysokiej rangi dostojników kościelnych (w tym roku nabożeństwo odprawił JE bp nominat Marek Solarczyk), można by stwierdzić z wyrzutem, że uroczystości patriotyczne w miejscu tak dosłownym jak Miasto Cudu nad Wisłą nikogo poza samymi radzyminiakami nie interesują.
| Niespodzianką okazała się również obecność trzech posłów | Jakże więc miłą niespodzianką tegorocznych obchodów była obecność nie tylko pana starosty Piotra Uścińskiego, ale także aż trzech panów posłów: Jacka Sasina, Mariusza Błaszczaka i Janusza Piechocińskiego!
Czyżby to znak dający nadzieję na wyższą odtąd, (niźli tylko gminna), rangę obchodów pozasierpniowych rocznic w Radzyminie? Posłowie wreszcie docenili potęgę wiary w moc prawicy oraz sympatii do ludowców miejscowego elektoratu?
A może, był to tylko jednorazowy wyraz nie tyle hołdu dla historii, ile raczej wdzięczności za okazane przez radzyminiaków wysokie w porównaniu z wynikiem krajowym poparcie dla PiS i PSL w ostatnich wyborach parlamentarnych?
Nie ulega wątpliwości, że odpowiedź na te pytania poznamy przy okazji kolejnych świąt patriotycznych. Wymownie wówczas będzie świadczyć obecność albo nieobecność parlamentarzystów.
Póki co, cieszmy się chwilą. |