Piotr Michał Uściński - 37 lat, starosta wołomiński. Jest praktykującym katolikiem, żonaty, dwoje dzieci.
Pierwszy w Polsce podpisał Europejski Manifest dla Rodziny i Dziecka Europe for Family przystępując do międzynarodowego środowiska ludzi walczących o poszanowanie wartości rodzinnych i prawa do życia.
W 2013 roku uhonorowany tytułem Ambasadora Życia i Rodziny (wraz z abp Henrykiem Hoserem i red. Krzysztofem Ziemcem) podczas Kongresu Polskiej Rodziny zorganizowanego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Twórca nowatorskiego programu polityki prorodzinnej TAKRODZINA.PL uznanego za wzorcowy dla powiatów w opublikowanym przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej poradniku. Powiat wołomiński jest dziś krajowym liderem w zakresie polityki prorodzinnej.
Pomysłodawca programu certyfikatów "Szkoła Przyjazna Rodzinie" wdrażanego w wielu polskich szkołach jako odpowiedź na zagrożenia rewolucji kulturowo-obyczajowo-seksualnej. Szkoły z certyfikatem zobowiązują się do wychowywania dzieci z poszanowaniem tradycyjnych wartości rodzinnych, praw natury oraz Konstytucji RP.

W latach 1998-2006 był radnym miasta Ząbki, do 2006 roku radnym powiatu wołomińskiego, od 2010 roku pełni funkcję starosty, od 2001 roku jest związany z partią Prawo i Sprawiedliwość. W latach liceum i studiów był zaangażowany w Ruch Oazowy Światło-Życie, gdzie poznał swoją przyszłą żonę.

Zdobył z wynikiem celującym dyplom magistra inżyniera na Politechnice Warszawskiej (Wydział Elektroniki i Technik Informacyjnych), ukończył studia podyplomowe w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie (Akademia Menadżerska - nowoczesna praktyka zarządzania firmą), a także Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie (Psychologia Biznesu) oraz Akademii Obrony Narodowej w Warszawie (Wyższy Kurs Obronny).

Więcej na: www.uscinski.pl

***
KR: Będzie Pan startował z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. Co zmieniło się w tej partii od ostatnich wyborów do EU?
Piotr Uściński: W perspektywie eurowyborów najważniejsze jest to, że PiS ma cały czas właśnie ten sam program, tak samo postrzegamy nasze członkowstwo w UE. Nie jesteśmy ani eurosceptykami ani euroentuzjastami. Jesteśmy eurorealistami. Akceptujemy nasze członkowstwo, uważamy, że Polacy mogą dać dużo Europie i dużo skorzystać na członkostwie. Ale wiemy też o zagrożeniach i ubolewamy nad często fatalną polityką rządu, który niejako klęka na kolanach przed UE i przyjmuje bezkrytycznie wszystko z zachodu.

KR: Wielkie partie w aktualnej kampanii wyborczej nie są jakby skore do prezentowania swoich programów wyborczych. Jakie są główne założenia, cele do osiągnięcia dla partii i to, co chce osiągnąć dla nas w parlamencie EU?
PU: Program PiS to temat na cały wywiad. W każdym aspekcie funkcjonowania Unii jest konkretne stanowisko, również ubolewam nad tym, że brakuje debat programowych, wyborcy powinni mieć prawo porównać programy wyborcze. Najważniejsze postulaty, które wyróżniają nas spośród innych ugrupowań to nasze rozumienie interesu narodowego. Uważamy, że dalsza integracja Unii jest zbędna. Już i tak jest zbyt wiele regulacji utrudniających życie obywatelom i przedsiębiorcom. Prawo unijne należy zacząć upraszczać, a poszczególne państwa powinny zachować zdecydowaną odrębność i niepodległość.

KR: Jaka jest Pana prywatna motywacja?
PU: Największym problemem Polski i Europy jest dziś kryzys demograficzny. Po prostu rodzi się bardzo mało dzieci. W Polsce jedynie średnio 1,3 dziecka na jedną kobietę. To oznacza stopniowe wymieranie populacji i bardzo duże problemy z tym związane. Dlatego Europa powinna skupić się na przeciwdziałaniu tym problemom. Potrzeba dobrej polityki prorodzinnej, która będzie zbudowana na tradycyjnych wartościach rodzinnych. Trzeba zapewnić bezpieczeństwo rodzinom, wtedy będą się rodzić dzieci.

KR: Cechy, wiedza i umiejętności, jakie powinien posiadać parlamentarzysta europejski?
PU: Eurodeputowany powinien przede wszystkim stawiać sobie cele i zadania do wykonania i potrafić je konsekwentnie realizować. Przydadzą się więc umiejętności z zakresu komunikacji społecznej, umiejętność budowania koalicji i zawierania kompromisów. Potrzeba też dużej odwagi cywilnej, żeby nazywać rzeczy po imieniu i nie dać się wpędzić w pułapkę poprawności politycznej.

KR: Cele, jakie chciałby Pan osiągnąć jako starosta powiatu wołomińskiego i jako mieszkaniec naszego regionu? Jednym słowem, jak pełnienie funkcji w samorządzie wpływa na Pana postrzeganie celów do osiągnięcia na forum globalnym, europejskim?
PU: Pracując w samorządzie od 16 lat poznałem problemy społeczności lokalnej od podszewki. Wiem, co utrudnia ludziom życie i czego oczekują. Trzeba zdecydowanie uprościć prawo unijne i wycofać się z niepotrzebnych działań. Nie może być tak, że rybka strzebla błotna ma większe prawa niż ludzie, którzy potrzebują nowoczesnych dróg. A w naszym rejonie właśnie ta rybka blokuje jakże potrzebną budowę trasy S17, uprzywilejowana pozycja tej rybki względem potrzeb ludzi wynika właśnie z niepotrzebnych regulacji unijnych. Innym przykładem są pożądane przez nas środki na budowę dróg. Jestem zwolennikiem wydawania środków unijnych raczej na zakup asfaltu na drogę, a nie produkowanie wokół projektu ton dokumentacji. Biurokrację należy zdecydowanie ograniczać.

KR: To, co Polska dokonała dotychczas? I to, co zostało zaniedbane? Najważniejsze z tych rzeczy.
PU: Moja ocena ostatnich 10, a nawet 25 lat jest nieco krytyczna. Stracono wiele szans. Zaniedbano całkowicie politykę prorodzinną i już odczuwamy tego społeczne skutki. Doprowadzono do upadku wielu gałęzi gospodarki. Dopuszczono do ucieczki z Polski milionów Polaków, którzy nie wiadomo, czy kiedykolwiek wrócą. Jednocześnie dramatycznie zadłużono państwo.

KR: Za ile lat Polska będzie płatnikiem netto w EU? Jak widzi Pan wtedy sytuację finansową Polski? Dochody mieszkańców, deficyt budżetowy, PKB, ...
PU: To zależy od wielu czynników. Wbrew pozorom mam nadzieję, że uda się to w jak najszybszym czasie, bo to będzie oznaczało, że kraj będzie już mlekiem i miodem płynący. Zdecydowanie chciałbym, abyśmy jak najszybciej to my byli bogatym krajem, który wspiera inne biedniejsze. Przed nami dużo pracy.

KR: Polska w unii walutowej? Kiedy i jaki będzie koszt gospodarczy i społeczny według Pana?
PU: Chyba prędzej unia walutowa przestanie istnieć niż my do niej dołączymy.

KR: Kwoty emisyjne dwutlenku węgla i polska energetyka?
PU: Każdy kraj powinien wytwarzać energię w dogodny dla niego sposób. Ograniczenia emisji dwutlenku węgla powodują, że nie opłaca się pozyskiwać energii z naszego węgla, energia staje się droga, produkcja gospodarcza nieopłacalna, a ludziom pogarsza się standard życia. Jednocześnie towary niewyprodukowane u nas wytwarzane są np. w Azji, gdzie emisja dwutlenku węgla przy ich produkcji jest jeszcze większa.

KR: Niż demograficzny i polityka prorodzinna. Dobrze czy źle?
PU: Jeszcze raz powtórzę. Zapaść demograficzna to największy problem społeczny w Polsce i w Europie. Receptą na niego jest polityka prorodzinna. W tej chwili zaś Unia prowadzi w wielu obszarach politykę antyrodzinną

KR: Największe inne zagrożenia dla Polski i jak im przeciwdziałać?
PU: Wielkim zagrożeniem jest rewolucja obyczajowo-społeczna podważająca wszelkie dotychczasowe normy i moralność chrześcijańską. Ta rewolucja zaczyna docierać do Polski. Już zdarza się, że w polskich przedszkolach i szkołach zaczyna się indoktrynować dzieci i młodzież ideologią gender i podobnymi. Musimy pilnować, aby polskie dzieciaki nie były za plecami rodziców demoralizowane! To rodzice powinni decydować o wartościach, w jakich wychowują się ich dzieci. Jak przeciwdziałać? Można np. posłać dziecko do szkoły z certyfikatem Szkoły Przyjaznej Rodzinie.

KR: Biurokracja w Unii Europejskiej? Dobrze, źle, a jeżeli źle, co należy zrobić?
PU: Tak jak powiedziałem, trzeba ograniczać biurokrację, zmniejszać liczbę przepisów i ograniczać produkcję milionów dokumentów

KR: Jak od strony etycznej ocenia Pan postępowanie niektórych "odchodzących" parlamentarzystów opisane chociażby przez eurodeputowanego Marka Migalskiego. Wychodzenie z obrad po złożeniu podpisu, oszustwa dotyczące diet na przejazdy do kraju, np. 5 posłów w jednym samochodzie, a każdy bierze fakturę na benzynę oddzielnie, ...?
PU: No cóż, wyznaję zasadę, że "po owocach ich poznacie". Trzeba dokonywać przemyślanych wyborów i nie dać się zwieźć kombinatorom.

KR: Czy zawsze będzie Pan głosował tak jak partia? Dyscyplina partyjna zawsze, czy czasami nie? Jeśli nie, to w jakich szczególnych przypadkach?
PU: Mam głębokie przekonanie, że moi koledzy będą głosowali w sprawach dla mnie najważniejszych tak jak ja. A są to sprawy wolności, wartości, etyki. Tu nie ma kompromisów.

KR: Według sondaży frekwencja będzie bardzo niska. Jako przedstawiciel największej partii opozycyjnej z pewnością ma Pan własne zdanie, dlaczego tak się dzieje?
PU: Po pierwsze ludzie są zniesmaczeni polityką, szczególnie polityką obecnego rządu, który dużo obiecywał i niewiele zrobił. Po drugie społeczeństwo mało interesuje się tym, co dzieje się w Brukseli.

KR: Na zakończenie od siebie: dlaczego mamy głosować na Pana i dlaczego mamy iść do wyborów?
PU: Znam problemy i sprawy, jakimi żyją ludzie w powiecie i okolicach. Dałem się poznać dzięki skutecznym działaniom. Chcę zająć się w Unii zagwarantowaniem bezpieczeństwa rodzinom, a na tym polu mam już spore sukcesy w kraju. Chociażby podawany jako wzorcowy dla powiatów przez Ministerstwo Pracy program polityki prorodzinnej TAKrodzina.pl. Bardzo ceniony w całym kraju jest jest także projekt certyfikatów Szkół Przyjaznych Rodzinie, którego byłem inicjatorem. To nie wszystko. Na przykładzie kierowanego przeze mnie urzędu pokazałem, ze jestem za ograniczaniem biurokracji. Starostwo wołomińskie ma tańszą administrację od porównywalnych powiatów. Pozyskaliśmy także wiele milionów środków zewnętrznych na realizację inwestycji. W tym roku moja praca i praca całego urzędu została doceniona - otrzymaliśmy nominację do prestiżowej nagrody EuroSymbol.
A na wybory zapraszam wszystkich, aby zmieniać Polskę, Europę i cały świat na lepszy.

KR: Dziękujemy za rozmowę.

***

// materiał wstępu dostarczony przez kandydata, bez zmian redakcyjnych.